Informacje

  • Wszystkie kilometry: 1521.90 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 5d 18h 58m
  • Prędkość średnia: 10.66 km/h
  • Suma w górę: 28127 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pietrekk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 19 kwietnia 2016 Kategoria Góry Sowie, Góry Bystrzyckie, Góry Stołowe

Kłodzko-Orlica-Świdnica "Za horyzont"


Miałem kilka dni wolnego, pogoda dopisywała, więc postanawiam wymknąć się z domu w środku tygodnia na jakąś ambitną wyprawę rowerową. Jest wtorek, wszyscy siedzą grzecznie w pracy, pozostaje mi zatem wyprawa solo, nie licząc towarzystwa Armina i Tiesto :) Rano pakuje się z rowerem do pociągu Kolei Dolnośląskich i już około 9:00 jestem w Kłodzku Głównym. Z Kłodzka jadę rowerem w kierunku Bystrzycy Kłodzkiej. Wybieram spokojniejszy, ale i trochę dłuższy wariant dojazdu, jadę drogami lokalnymi przez Krosnowice, Gorzanów i Szklarkę.

Masyw Śnieżnika o poranku.

Dojazd do Bystrzycy Kłodzkiej jest bardzo przyjemny. Droga jest w dobrym stanie, ruch samochodowy jest znikomy, wiatr prawie zupełnie nie wieje, dookoła ładne widoki, dobra muzyka gra, można się zrelaksować :) Sielanka jednak nie trwa zbyt długo, bo w Bystrzycy Kłodzkiej zaczynam pierwszy poważniejszy podjazd tego dnia. Jadę przez Starą i Nową Bystrzycę na Przełęcz Spaloną. Ten podjazd nie jest może jakiś stromy, jego trudność polega raczej na tym, że jest dość długi, a w dodatku nawierzchnia na niektórych odcinkach przypomina świeżo zaorane pole. No dobra...może trochę przesadziłem, ale naprawdę droga jest w złym stanie. Spokojnym tempem udaje mi się wjechać na szczyt, gdzie robię sobie małą przerwę.

Panorama Gór Bystrzyckich z Przełęczy Spalonej.

Po przerwie, ruszam dalej w drogę. Zjeżdżam drogą wojewódzką nr 389 w kierunku Mostowic.

Droga nr 389, na odcinku Spalona-Mostowice, w zeszłym roku przeszła gruntowny remont, jest gładka jak stół, idealna do zjazdów.

Po dotarciu do Mostowic, jadę dalej drogą nr 389 w kierunku Zieleńca.

Neorenesansowy kościół Św. Antoniego w miejscowości Lasówka, wybudowany w 1912 r.

Wkrótce docieram do Zieleńca. W zimie to miejsce tętni życiem, obecnie sprawa wrażenie raczej opuszczonego i wymarłego. Wszystkie sklepy pozamykane, wyciągi stoją, miejsca parkingowe świecą pustkami, tylko gdzieniegdzie krzątają się pojedynczy ludzie prowadzący jakieś prace konserwacyjne czy remonty. Ogólnie cisza i spokój.

Nawet pogoda w Zieleńcu zrobiła się taka jakaś senna...

Po przejechaniu przez Zieleniec, zjeżdżam z asfaltowej drogi na szlak zielony, który prowadzi przez szczyt góry Orlicy.

Szutrowy podjazd na górę Orlica.

Podjazd nie jest długi ani stromy i dość szybko udaje mi się nim dotrzeć na szczyt.

Orlica - 1084 m n.p.m - najwyższy szczyt polskiej części Gór Orlickich i Sudetów Środkowych. Na szczycie znajduje się pomnik upamiętniający pobyt na szczycie Johna Quincy Adamsa prezydenta USA (w 1800), cesarza Józefa II (w 1779) oraz Fryderyka Chopina (w 1826).

Na szczycie góry robię sobie małą przerwę na posiłek i podziwianie pięknych widoków.

Panorama na Góry Orlickie i przedgórze czeskie.

Po przerwie, kontynuuję jazdę szlakiem zielonym, którym zjeżdżam znowu do drogi nr 389.

Zjazd jest dość stromy i techniczny, czyli coś w sam raz dla mnie :)

Bezpiecznie docieram do drogi nr 389 i jadę nią kawałek w stronę drogi krajowej nr 8. Następnie skręcam w prawo, na czarny szlak rowerowy, który prowadzi do Podgórza.

Panorama na Góry Bystrzyckie i Kotlinę Kłodzką.

Z Podgórza jadę już drogą asfaltową do centrum uzdrowiska Duszniki-Zdrój.

Niektórzy to naprawdę potrafią się urządzić w Dusznikach :)

Przejeżdżam przez Duszniki i kieruję się następnie drogą lokalną przez Łężyce na Przełęcz Lisią. Podjazd od tej strony nie jest bardzo wymagający, jego długość nie powala na kolana, a nachylenia nie są zbyt duże. Normalnym tempem, bez problemu docieram na szczyt podjazdu i w taki o to sposób, ani się obejrzałem, a już byłem w Górach Stołowych...

Góry Stołowe od strony Karłowa.

Szosą Stu Zakrętów zjeżdżam następnie do Radkowa, a tam skręcam w prawo na niebieski, asfaltowy szlak rowerowy, który prowadzi do Wambierzyc.

Droga do Wambierzyc.

Po kilkunastu minutach dojeżdżam do Wambierzyc, a tam robię sobie krótką przerwę przy słynnej bazylice. 

Bazylika Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Wambierzycach wybudowana w latach 1715-1723.

Z Wambierzyc jadę w kierunku Nowej Rudy przez Ścinawkę Średnią. Po drodze zatrzymuje się na chwilę w Ratnie Dolnym by obejrzeć zamek.

Zamek rycerski w Ratnie Dolnym, zbudowany na początku XVI wieku.

Pierwsza wzmianka historyczna o zamku pochodzi z 1377 roku. W drugiej połowie XVI wieku, kiedy właścicielem zamku był Ulrich von Hardegg, został on rozbudowany i otoczony wałami. Po zniszczeniach z czasów wojny trzydziestoletniej zamek przeszedł w ręce Daniela von Osterberga, który go odbudował. Został przebudowany ponownie w XVIII wieku. Po 1945 roku był użytkowany przez Państwowe Gospodarstwo Rolne, a następnie został domem wczasowym Związku Nauczycielstwa Polskiego. Obecnie jest własnością prywatną.
Tak swoją drogą, okres komunizmu to dziwne czasy, gdzie zamki i pałace dość często były przeznaczane na budynki gospodarcze dla PGRów. Nierzadko wtedy świnia w pokoju szlacheckim spała i to dosłownie :)

Po dotarciu do Nowej Rudy, kieruję się na Jugów, a następnie Przełęcz Sokolec. W pokonywaniu kolejnych metrów wzniesienia pomaga mi świadomość, że po dotarciu na szczyt mam do domu już tylko z górki. Było ciężko, ale udało się dotrzeć na szczyt bez zatrzymania :)

Panorama Gór Sowich w kierunku Jugowa.

Po zdobyciu przełęczy, pozostał mi tylko zjazd do Świdnicy. Jadę drogą, którą mógłbym chyba pokonać z zamkniętymi oczami. Przejeżdżam przez Walim, Zagórze Śląskie, Lubachów, Bystrzycę Górną i Dolną. Do domu docieram jeszcze przed zmrokiem.
Tak kończy się moja kolejna wyprawa rowerowa. Przejechałem sporo kilometrów, były podjazdy, zjazdy, malownicze krajobrazy, historyczne obiekty. Jednym słowem, było tak jak zawsze, świetnie! Nie pozostaje mi już nic innego jak zacząć planować kolejną wyprawę :)

  • DST 149.40km
  • Czas 10:47
  • VAVG 13.85km/h
  • VMAX 53.30km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 2219m
  • Sprzęt EVA
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oncic
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl