Sobota, 9 lipca 2016
Kategoria Hrubý Jeseník
Cervenohorske Sedlo - Dlouhe strane - Pradziad - Cervenohorske Sedlo "Jasenniki lekko pod górkę"
W sobotę postanawiam wybrać się z Michałem z wizytą do naszych południowych sąsiadów, w rejony malowniczego pasma gór Jeseniky. Po kilku godzinach nudnej jazdy samochodem docieramy do parking na przełęczy Cervonohoske sedlo (1013 m n.p.m), gdzie możemy wreszcie rozprostować kości i wsiąść na jedyny słuszny i w pełni ekologiczny środek transportu jakim są nasze rowery :p Zjeżdżamy drogą nr 44 w kierunku miejscowości Kouty nad Desnou. Droga była w trakcie kompleksowego remontu, ale wydawało nam się, że będzie można nią przejechać rowerami jadąc spokojnie i ustępując miejsca pojazdom obsługującym budowę...

W połowie zjazdu, zostajemy zatrzymani przez kierownictwo budowy i poproszeni o zawrócenie. Chcąc nie chcąc, musieliśmy pokonać z powrotem pokonany wcześniej odcinek drogi do przełęczy, a tam znaleźć inną drogę, którą moglibyśmy dostać się do doliny. Podjazd nie okazał się jakoś bardzo wymagający i szybo dotarliśmy na przełęcz. Tam znajdujemy skrzyżowanie szlaków i zjeżdżamy w dół szutrową drogą wzdłuż potoku Divoky potok.

Pogoda dopisuje, jest ciepło, słaby wiatr zupełnie nie przeszkadza w jeździe na rowerze, każdy pokonany kilometr wśród malowniczych gór i lasów przynosi niemałą satysfakcję. Kamienistym szlakiem docieramy do asfaltowej drogi i początku miejscowości Kouty nad Desnou. Tam na skrzyżowaniu skręcamy w lewo, na asfaltowy podjazd prowadzący do zbiornika na szczycie góry Dlouhe Strane. Podjazd jest dość wymagający, ale ostatecznie, spokojnym tempem docieramy na jego szczyt.

Elektrownia szczytowo-pompowa Dlouhé Stráně jest jedną z większych tego typu w Europie, biorąc pod uwagę jej moc (650 MW). Jest zaliczana do tzw. siedmiu cudów Republiki Czeskiej obok Mostu Karola, Praskiego Zamku, zamku Karlštejn, wieży telewizyjnej na górze Ještěd, zamku Hluboká nad Vltavou i Krumlova. Jej budowę rozpoczęto w 1978, a włączono ją do sieci dopiero w 1996 r. Łączny koszt budowy całej elektrowni oszacowano na około 6,5 mld czeskich koron, które zwróciły się z zysku działalności po około 7 latach eksploatacji. Elektrownia składa się ze zbiornika górnego i dolnego, oraz dwóch kanałów wydrążonych w skale łączących oba zbiorniki.
Jest elektrownią wodną, w której energia elektryczna wytwarzana jest przez turbogeneratory, w trakcie spuszczania wody specjalnie wydrążonymi kanałami ze zbiornika górnego do dolnego. W trakcie okresów nadwyżki elektryczności w sieci (gównie w nocy), woda pompowana jest z powrotem do zbiornika górnego. Głównym zadaniem takich obiektów jest gromadzić nadwyżkę energii z sieci i "uwalniać" ją wtedy, gdy jest potrzebna.
Przy górnym zbiorniku elektrowni urządzamy sobie dłuższą przerwę na posiłek i podziwianie pięknych widoków.

Wypoczęci, zjeżdżamy tą samą drogą, którą wcześniej jechaliśmy do góry, do drogi nr 44. Na dole, na skrzyżowaniu z główną drogą skręcamy w prawo i zaraz po przejeździe przez most, skręcamy jeszcze raz w prawo na wąską, leśną drogę asfaltową. Tu zaczynamy kolejny podjazd.

Po kilku kilometrach, droga asfaltowa zmienia się w kamienisty szlak, który tylko w kilku miejscach jest trudno przejezdny. Spokojnym tempem, zrelaksowani docieramy bez większych problemów na szczyt.

Na Pradziadzie robimy sobie kolejną przerwę...

Nasyciwszy oczy krajobrazami, a brzuchy kanapkami, zjeżdżamy tym samym szutrowym szlakiem do rozjazdu przy schronisku Svycarna. W tym miejscu skręcamy w prawo, na pieszy szlak turystyczny. Szlak jest w kilku miejscach nieprzejezdny i musimy tam prowadzić nasze rowery. W końcu docieramy do szerokiej drogi leśnej, którą od północnego-wschodu okrążamy górę Vyrovka. Po godzinie jazdy udaje się nam dotrzeć do drogi nr 44, od strony miejscowości Domasov. Skęcamy tam w lewo i wielce się dłużącym podjazdem docieramy na przełęcz Cervonohoske sedlo, zamykając tym samym dzisiejszą pętlę. Zmęczeni, ale i zadowoleni pakujemy się do samochodu i wracamy nim do Polski. Tak kończy się moja kolejna wyprawa rowerowa. Było jak zwykle, super :) Piękne widoki, podjazdy, zjazdy, walka z własnymi słabościami, chyba mi się to nigdy nie znudzi. Czas już zacząć myśleć o kolejnej przygodzie na dwóch kółkach :)
- DST 72.00km
- Czas 07:23
- VAVG 9.75km/h
- VMAX 63.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 1528m
- Sprzęt EVA
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj